Archiwum 21 marca 2011


mar 21 2011 nie pozwól mi uciec
Komentarze: 4

Nadal nie wierzę do końca, boję się i nie rozumiem.

Najcudowniej było mi obudzić się znów obk Ciebie, dotknąć Twoich włosów i obserwować, jak spiąc uśmiechasz się. Dobrze mi było leżeć w Twoich ramionach, to wydaje się tak naturalne, a jednocześnie tak ulotne. Nie wiem jeszcze, czy mogę ufać, czy mogę spadać z poczuciem bezpieczeństwa, że jesteś i złapiesz. Jutro podzieli nas cała Polska, osiem godzin w pociągu i niedosyt. Jakaś naiwna cześć we mnie chce wielkich emocji, huśtawek, wzlotów i upadków, ale rozsądek i pragmatyzm bierze górę, bo przecież jest normalnie. Jest zwyczajnie dobrze. Są ludzie wokół, dziwne spojrzenia i Twój szyderczy uśmiech. Trzymaj mnie mocno, żebym nie uciekła, gdy irracjonalny lęk znów mnie obezwładni, gdy kolejny raz potknę się o przeszłość. Wiem, że wybaczasz mi wszystko, że też nie ufasz i boisz się, ale ja jeszcze bardziej. Stój obok mnie i pilnuj, wybij z głowy głupie pomysły.

I nasuwa się jedno, odwieczne pytanie: co ze sobą zrobię, jeżeli pozwolę Ci wejść w moje życie, a później Ty odejdziesz, zapominając nawet dobrze zatrzasnąć drzwi?

czaro : :